Instant Anti-Age Effekt, to pełna nazwa tego kosmetyku. Mój jest w kolorze 20 nude. Tego korektora nie widziałąm w żadnej drogerii, sądzę więc,że nie jest on dostępny w Polsce. Znalazłąm go przypadkiem, robiąc zakupy w sklepie internetowym, no i od razu postanowiłąm kupić. Kolor niestety musiałam wybrać w ciemno, ale niska cena pozwoliła mi na to :).
Pierwsze co zwraca uwagę, to opakowanie, zupełnie odmienne od pozostałych korektorów dostępnych na rynku (przynajmniej ja się z takim jeszcze nie spotkałąm).
Aplikator w postaci gąbki, dzięki której nie przesadzimy z ilością produktu, a nawet gdyby jakimś cudem tak się stało, to nie ma tragedii, bo korektor ten świetnie wtapia się w skórę i nie odznacza od niej.
Konsystencja kremowa, ale nie ciężka. Na prawdę dobre krycie, nie jest to może full cover, ale radzi sobie z moimi wrodzonymi cieniami pod oczami. W ciągu dnia nie wchodzi w zmarszczki i utrzymuje się aż do momentu demakijażu. Bardzo naturalny efekt, nie jest to płaski mat, ale też nie błyszczy się na twarzy, nawet bez przypudrowania.
W upalne dni pozwalam sobie na zminimalizowanie mojego makijażu i często używam tylko tego korektora, matuję twarz pudrem i nie martwię się, że przy temperaturze ponad 30 stopni cała twarz zacznie mi spływać. Jego pojemność to 6ml.
Z pewnością kiedyś go jeszcze kupię, ale na razie będę testować dalej :)